Dzisiejszy post poświęcony jest kredce do brwi z Anastasia Beverly Hills ''Brow Definer'' w kolorze Soft Brown. Brwi u mnie to najważniejsza część w makijażu, dlatego zawsze szukam czegoś co będzie dobre jakościowo i wygodne zrazem. Jeżeli jesteście ciekawe co sądzę o tej kredce od królowej brwi do zapraszam do dalszej części postu...
* * *
Jak wspomniałam wcześniej brwi u mnie to najważniejszy punkt w makijażu. Na co dzień nie muszę mieć pełnego makijażu, aby czuć się dobrze. Wystarczy dobrze nawilżona skóra, wytuszowane rzęsy i brwi. Brwi nadają twarzy ostrzejsze rysy, sprawiają, że oprawa twarzy zaczyna istnieć.
Przechodząc do sedna i opisu kredki...
* * *
Kredka Brow Definer (ok. 100 zł) jest kredką automatyczną, czyli taką, której nie trzeba temperować, wystarczy wysunąć. Z drugiej strony posiada szczoteczkę, która jest dobra jakościowo. Jest odpowiednio gęsta i dobrze wyczesuje jak i zbiera nadmiar kredki, szczególnie z wewnętrznej części brwi.
Nie jest w swojej formule tempa ani sucha, ona po prostu sunie i z łatwością można nią namalować brew taką jaką chcemy. Jest to tzw. kredka woskowa. Wosk może kojarzyć się z czymś co trwałe nie jest ze względu na tłustą konsystencję, ale ta kredka jest bardzo trwała. Przetrwała ona u mnie w tzw. ekstremalnych warunkach. Przy wysokiej podatności na ścieranie dopiero po ok. 12 godzinach zauważyłam lekkie ściernie się kredki z zewnętrznej części brwi po prawej stronie twarzy. Nie wiem z czego to wynika, że tylko z prawej strony twarzy mi się ścierała, być może to wynikało z mojej winy, ale tak było. Jednak jak widać po opisie - kredka trwała.
* * *
Kredka, patrząc z lotu ptaka, ma kształt trójkątny. Dzięki temu kształtowi możemy nią namalować brwi używając trzech grubości. Jak widać na zdjęciach powyżej :)
* * *
(przed)
(po)
(efekt ogólny)
* * *
To by było na tyle. Jeżeli rozmyślałyście na temat tego, czy kupić tą kredkę to nie ma nad czym myśleć - po prostu brać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz