niedziela, 11 października 2015

Manicure hybrydowy * Semilac *

Ostatnio wszędzie pojawiają się lakiery hybrydowe Semilac i nie dało mi się od tego uciec. Długo nad tym rozmyślałam, aż w końcu dałam się skusić. Jeżeli chcecie wiedzieć co sądzę o tych lakierach i akcesoriach to zapraszam na dalszą część postu... :)


Jak widzicie na zdjęciu powyżej w moim zestawie znajdują się:
  • Lampa LED 9 W + zasilacz
  • Lakier Base
  • Lakier 027 Intense Red
  • Lakier 056 Pink Smile
  • Lakier 127 Violet Cream
  • Lakier Top Coat
  • Waciki bezpyłowe 500 szt.
  • Aceton
  • Cleaner
  • Pilnik 100/180
  • Blok polerski czterostronny
  • Dłutko
  • Nożyk do skórek z dłutkiem
* * *
Lampa LED 9 W



Jak widać lampa LED jest bardzo malutka, mieści mi się w dłoni :) Jest to duży plus ponieważ nie zajmuje dużo miejsca, gdy schowam ją do pudełka wraz z zasilaczem. Ułatwia to również pracę przy robieniu paznokci, jest po prostu więcej miejsca.
Kolejnym plusem jest to, że jest to lampa LED a nie UV co skraca czas oczekiwania na utwardzenie się lakieru. Moja lampa ma 9W ale Semilac oferuje lampy o mocy 6W.
Ja w swojej lampie posiadam timer, czyli lampa wyłącza się po (chyba) 30 sek. Jeżeli uważamy ten czas za zbyt krótki to możemy ponownie ją uruchomić.

* * *
Lakiery hybrydowe Semilac


Dużo się na ten temat naczytałam i nasłuchałam i pomyślałam, że zakup tych lakierów będzie o wiele lepszą decyzją niż kupowanie kolejnych zwykłych lakierów do paznokci.
Zacznijmy od tego, że zwykłe lakiery do paznokci bardzo niszczą nam płytkę paznokcia. Oczywiście, jeżeli chcemy wyrządzić jak najmniejszą szkodę naszym paznokciom to przed nałożeniem lakieru nakładamy lakier bezbarwny lub jakieś serum. Ale to i tak nie gwarantuje nam tego, że nasze paznokcie od częstego używania lakierów nie zrobią się żółte i słabe.
Nie chcę powiedzieć przez to, że lakiery hybrydowe nie wyrządzają żadnej szkody, bo to nie prawda. Każda ''zła'' chemiczna ingerencja w nasze ciało powoduje, że nie jest tak jak to być powinno, jednak nie popadajmy w paranoję. Uważam, że takie lakiery w porównaniu do zwykłych są zbawienne dla naszych paznokci.
Tym bardziej, że nakładając lakier hybrydowy nie musimy go poprawiać co 4-5 dni dlatego, że nam odprysnął z płytki paznokcia. W przypadku lakierów hybrydowych to niemożliwe. Nawet jeżeli ktoś jest początkujący to nie zdarzy mu się taki incydent. To musiałby być ewenement. Zazwyczaj taki lakieru utrzymuje się dopóki go nie zdejmiemy.
Skupiając się bardziej na lakierach to przed nałożeniem pożądanego koloru należy nałożyć lakier bazowy, który sprawi, że dany odcień lakiery utrzyma się dłużej. Lakier bazowy zabezpiecza również naszą płytkę paznokcia przed uszkodzeniem chemicznym. Gdy już utwardzimy lakier bazowy to możemy przejść do nakładania wybranego przez nas lakieru. I w zależności od tego jaki efekt chcemy uzyskać tyle warstw nakładamy. Oczywiście każda następna po utwardzeniu poprzedniej :) I pozostaje Top Coat, czyli gęsty lakier, który chroni nam lakier i nadaje połysk.
A o tym co przed nałożeniem lakieru bazowego i po Top Coat'cie - w dalszej części postu.. :)

* * *
Cleaner i Aceton


Przed nałożeniem lakieru bazowego należy zmatowić paznokcie delikatnie blokiem i odtłuścić Cleanerem.
Zwiększy to przyczepność lakieru bazowego. Jeżeli chodzi o zmatowienie płytki paznokcia mam tu na myśli naprawdę delikatne zmatowienie a nie spiłowanie sobie paznokcia.
Jeżeli chodzi o Aceton to potrzebny on jest wtedy, gdy chcemy zdjąć lakier. Nasączamy wacik bezpyłowy acetonem, przykładamy do paznokcia, zawijamy palec w folię aluminiową i czekamy 5-10 min. 
Wtedy możemy przejść do zdejmowania lakieru, zdejmujemy go czymś czym będzie nam wygodnie, może to być metalowe dłutko, po prostu ''zdrapujemy'' lakier. (tak naprawdę sam powinien schodzić gładko)

* * *
Blok polerski, pilnik, dłutko, nożyczki do skórek


To są akcesoria, które były w moim zestawie. Jest tu pilnik 100/180 czyli dobry do nadania kształtu paznokciowi. Blok polerski, o którym wspominałam, dłutko do odsuwania skórek i nożyczki do skórek, aby je usunąć.
Jest to bardzo ważne, aby pozbyć się skórek w przypadku lakierów hybrydowych, ponieważ podczas naszej pracy możemy je zalać lakierem, a gdy lakier utwardzimy no to już mamy załatwione. Bardzo ciężko będzie nam się tego pozbyć, lub też wcale.
Przyznam się szczerze, że ja zawsze miałam jakiegoś rodzaju problem z malowaniem paznokci, ponieważ starałam się robić to jak najdokładniej i bardzo tego chciałam i wychodziło tak, że coś zepsułam. Zazwyczaj to zepsucie polegało na pomalowaniu skórek.
Ze swojego doświadczenia wiem, że lepiej zostawić trochę odstępu od bocznych krawędzi paznokcia po to, aby lakier przy utwardzaniu się ułożył i nie zalał nam skórek. Jednak przy swoich pierwszych hybrydach tak bardzo się starałam, że nie wyszło idealnie. Ale już wiem co i jak i wiem też, że następny raz będzie lepszy :).

* * *
Waciki bezpyłowe


W zestawie otrzymałam również waciki bezpyłowe. Ja mam akurat 500 sztuk
Wykonując manicure hybrydowy nie obejdzie się bez takich wacików. Warto zainwestować w takie niż te, które znajdziemy w drogeriach. Takie nie pozostawiają na paznokciu swoich włókien. Myślę, że każda, która wykonywała sobie manicure - nie ważne jakiego rodzaju, doświadczyła ''paprochów'', które towarzyszą takim zwykłym wacikom. Dlatego warto postawić na waciki BEZPYŁOWE :)
Na koniec manicure hybrydowego należy zdjąć tłustą warstwę za pomocą Cleanera i wacików bezpyłowych jaką pozostawia Top Coat.

* * *
A na koniec moje paznokcie. PIERWSZE, dodam :D



Jak widać i jak mówiłam - idealnie nie jest, ale.. jestem nawet zadowolona. Na żywo wygląda to lepiej.
Teraz jak mam hybrydy - mogę zapuszczać paznokcia, ponieważ trzymają one moje paznokcie i nie pozwalają im się złamać :).
Jeżeli chodzi o ten dodatek jaki mam na jednym paznokciu, jest to brokat 3D Glitter Nails z My Secret w kolorze fioletowo-różowym :).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz